Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zakazuje bankom udzielania kredytów hipotecznych na 100 % wartości nieruchomości czyli bez wkładu własnego. Dlatego każdy potencjalny kredytobiorca zainteresowany taką pożyczką musi posiadać określoną kwotę pieniędzy – jaką?
Osoby zainteresowane kupnem nieruchomości bądź jej budową na kredyt, muszą się liczyć z obowiązkiem posiadania wkładu własnego. Jest to wymóg Komisji Nadzoru Finansowego, która pełni nadzór nad wszystkimi instytucjami bankowymi w Polsce – dla dobra konsumentów i podobno też samych banków. I tak od 2014 roku każdy zainteresowany pożyczką na nieruchomość musi posiadać oszczędności, z których sfinansuje wkład własny, lub będzie zmuszony zdobyć go w inny sposób.
W roku 2014 aby starać się o kredyt hipoteczny (mieszkaniowy) należało mieć co najmniej 5 % wkładu własnego. Zaś w roku 2015 limit podniesiono do 10 %, w 2016 roku jest to aż 15 %, natomiast od 2017 roku wkład musi być na poziomie minimum 20 %. Banki jednak są w stanie obejść ten 20% wkład własny poprzez ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Dlatego obecnie wystarczy nadal 10% a resztę czyli kolejne 10% jest ubezpieczane i nie musi zostać zapłacone w gotówce. Osobom młodym zapewne najtrudniej będzie zdobyć wymaganą kwotę pieniędzy, tym bardziej, że zanim będą mogli zaciągnąć pożyczkę na nieruchomość muszą przecież gdzieś mieszkać – wynajmując
mieszkanie o wiele trudniej gromadzić oszczędności.
Dlaczego więc Komisja Nadzoru Finansowego tak utrudnia drogę do własnego mieszkania, które zdecydowana większość musi przecież kupić na kredyt? KNF poszła niejako na wojnę z bankami stosującymi zbyt łagodną politykę pożyczania pieniędzy. Dodatkowo zabrania też bankom udzielania kredytu gotówkowego po to, by klient przeznaczał go właśnie na brakujący wkład własny. I chociaż KNF wyraźnie zabroniła takich praktyk, każdy może przecież iść po kredyt do innego banku aniżeli ten, w którym stara się o kredyt hipoteczny.
Jeszcze nie tak dawno banki były skłonne udzielić nam kredytu hipotecznego na ponad 100 % ceny nieruchomości, a więc tak jakby z ujemnym wkładem własnym. Nikogo nie dziwiły wówczas wypłaty długoterminowych pożyczek na 110 %, a nawet na 130 % wartości zabezpieczenia. Wydaje się jednak, że czasy te bezpowrotnie minęły, a wszystkim tym, którzy zamierzają w przyszłości starać się o kredyt hipoteczny, pozostaje jak najprędzej zacząć oszczędzać.
A dlaczego KNF zakazał takie praktyki?